Kolorowo, kolorowo… i kolorowo!
Czym jest wyczucie smaku i stylu? Czy każdy je ma? Ostatnimi czasy na salonach modowych góruje minimalizm – mniej oznacza więcej. Porady, jak się ubierać czerpiemy z kolorowych gazet i magazynów branżowych. Zaglądamy co ciekawego polecają blogerki – nowe wyrocznie trendów. Co zamożniejsi decydują się na porady stylistów, którzy chodzą z nimi na zakupy.
Czy kiedy tak nie było? Było, ale zdecydowanie w mniejszym stopniu. Lata 90-te pozwalały mężczyznom zaszaleć względem ubioru. Kolorowe dresy, buty z barwnymi sznurówkami i niepasujący do nich kolorystycznie plecak. Wystarczy spojrzeć na koszulę w kratę – mało która była jednokolorowa, a tym bardziej biała.
Większość była kolorowa. Dziś w większości firm obowiązuje ciemny garnitur oraz biała koszula. Każde odstępstwo od normy, a tym bardziej kolorowy strój od stóp do głów traktowany jest jak brak szacunku do miejsca pracy. Co więcej, budzi śmiech na ulicy i nieraz doprowadza do wyśmiania ubranego na kolorowe mężczyznę.
Cóż, przynajmniej w latach 90-tych mogli dać ponieść się fantazji odzieżowej.